Mini Superdrug haul ;)
Witajcie Kochani;)
Dziś pokaże Wam co kupiłam Superdrug-u ( brytyjska drogeria ).
Nie ma tego dużo , ale uważam,że są to produkty naprawdę godne uwagi i ogólnodostępne, także w Polsce.
Z szafy Bourjois zdecydowalam się na dwa lip liner-y ,które idealnie ze sobą współgrają,ale nałożone solo wyglądają równie dobrze. Testowałam je tydzień i ich trwałość i jakość mogę porównać do tych z Mac'a. Wybrałam je w kolorach 10 Bourdeaux Line i 01 Nude wave.
Oba są nudziakami,ale takimi ,które będą pasować do wielu makijażu i wielu karnacji;)
Rowniez od Bourjois , dwukolorowy roz. Jesli sie nie myle to jest to jakas nowosc. Róż sprawdza sie u mnie bardzo dobrze, nie sciera sie i pieknie rozświetla cere . Bardzo przyzwoity produkt za pzywzoita cene i nie mam sie absolutnie do czego "przyczepic".
Po zmieszaniu kolorow pedzlem ,kolor jest duzo, naprawde duzo intensywniejszy .
I, jako , ze jestem wrodzoną sroka nie moglam przejsc obok tego produktu obojetnie.
Rozświetlajace krople od BarryM Liquid Chrome Highlighter Drops w odcieniu 814 Desert Heat.
Rowniez testowane juz przeze mnie. Dodawalam je do podkladu i nawet w 25-cio stopniowym "angielskim upale" wytrzymal pieknie caly dzien bez bazy. Mieszalam z balsamem do ciala ,uzywalam samodzielnie i naprawde moge je z calego serca i z pelna odpowiedzialnoscia polecic. Dostepny jest jeszcze jeden , jasniejszy, szampański odcien.
Jezeli chodzi o trwalosc , z ciala ciezko go bylo zmyc ,natomiast jesli chodzi o twarz to nie mialam wiekszych problemow.
Intensywnosc blasku mozna spokojnie budowac w zaleznosci od potrzeb:)
Niestety nie mialam okazji go przetestowac pod tym katem. Po dwoch warstwach sie nie wazy, takze rowniez na plus:)
Ostatnie juz, to dwa lakiery do paznokci ,rowniez od BarryM . Rozowy ,czyli typowy nudziak w odcieniu 747 Ballerina oraz lakier z drobinkami mieniacymi sie na zloto i srebrno w odcieniu 801 Pure Sunshine. Lakier jak lakier, nie utrzymuje sie dluzej niz kilka dni a przynajmniej po tylu go zmylam ,ale dla mnie to akurat nie problem.
Pasuje kolorystycznie do reszty moich mini zakupow i nie jest na tyle nachalny ,ze bedzie rowniez pasowal do wiekszosci stylizacji.
To już wszystko na dziś , dajcie znać czy macie może albo planujecie zakupić któryś z tych kosmetyków.
Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam we wtorek za tydzień ponownie ;)
Buziaki x
Dziś pokaże Wam co kupiłam Superdrug-u ( brytyjska drogeria ).
Nie ma tego dużo , ale uważam,że są to produkty naprawdę godne uwagi i ogólnodostępne, także w Polsce.
Z szafy Bourjois zdecydowalam się na dwa lip liner-y ,które idealnie ze sobą współgrają,ale nałożone solo wyglądają równie dobrze. Testowałam je tydzień i ich trwałość i jakość mogę porównać do tych z Mac'a. Wybrałam je w kolorach 10 Bourdeaux Line i 01 Nude wave.
Oba są nudziakami,ale takimi ,które będą pasować do wielu makijażu i wielu karnacji;)
Rowniez od Bourjois , dwukolorowy roz. Jesli sie nie myle to jest to jakas nowosc. Róż sprawdza sie u mnie bardzo dobrze, nie sciera sie i pieknie rozświetla cere . Bardzo przyzwoity produkt za pzywzoita cene i nie mam sie absolutnie do czego "przyczepic".
Po zmieszaniu kolorow pedzlem ,kolor jest duzo, naprawde duzo intensywniejszy .
I, jako , ze jestem wrodzoną sroka nie moglam przejsc obok tego produktu obojetnie.
Rozświetlajace krople od BarryM Liquid Chrome Highlighter Drops w odcieniu 814 Desert Heat.
Rowniez testowane juz przeze mnie. Dodawalam je do podkladu i nawet w 25-cio stopniowym "angielskim upale" wytrzymal pieknie caly dzien bez bazy. Mieszalam z balsamem do ciala ,uzywalam samodzielnie i naprawde moge je z calego serca i z pelna odpowiedzialnoscia polecic. Dostepny jest jeszcze jeden , jasniejszy, szampański odcien.
Jezeli chodzi o trwalosc , z ciala ciezko go bylo zmyc ,natomiast jesli chodzi o twarz to nie mialam wiekszych problemow.
Intensywnosc blasku mozna spokojnie budowac w zaleznosci od potrzeb:)
Niestety nie mialam okazji go przetestowac pod tym katem. Po dwoch warstwach sie nie wazy, takze rowniez na plus:)
Ostatnie juz, to dwa lakiery do paznokci ,rowniez od BarryM . Rozowy ,czyli typowy nudziak w odcieniu 747 Ballerina oraz lakier z drobinkami mieniacymi sie na zloto i srebrno w odcieniu 801 Pure Sunshine. Lakier jak lakier, nie utrzymuje sie dluzej niz kilka dni a przynajmniej po tylu go zmylam ,ale dla mnie to akurat nie problem.
Pasuje kolorystycznie do reszty moich mini zakupow i nie jest na tyle nachalny ,ze bedzie rowniez pasowal do wiekszosci stylizacji.
To już wszystko na dziś , dajcie znać czy macie może albo planujecie zakupić któryś z tych kosmetyków.
Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam we wtorek za tydzień ponownie ;)
Buziaki x
Komentarze
Prześlij komentarz