Ulubieńcy #Maja
Witajcie Kochani ;)
Kolejny miesiąc powoli dobiega końca , czas go zatem podsumować 😁
Maj teoretycznie kojarzy Nam się ze słońcem , początkiem ciepłych , letnich wieczorów , ognisk oraz nakładaniem coraz mniejszej ilości odzieży wierzchniej.
Mnie Maj upłynął na zwiększonej ilości pracy , nie tylko tej w domu , ale u również na testowaniu bardzo wielu produktów.
Z kilkoma z nich nie rozstaję się praktycznie codziennie i chciałabym się nimi podzielić również z Wami ;)
Pierwszy ulubieniec nie jest u mnie nowością i używam go niezmiennie od kilku lat , co zresztą możecie zauważyć na moim Instagramie.
Jest to pogrubiający tusz do rzęs L'ORÉAL Paris Volume Million Lashes .
Szczoteczka tuszu jest idealnie wyprofilowana , elastyczna i przede wszystkim duża.
Rzęsy są widocznie grubsze , dłuższe , gęściejsze. Tusz nie pozostawia grudek , nie odbija się , nie skleja rzęs .
Tusz około tydzień po otwarciu pokazuje swoją prawdziwą "moc" i rzęsy wyglądają jak sztuczne.
Póki co nie znalazłam lepszego i gorąco Wam polecam wypróbować ;)
Ponieważ przestałam opalać się całkowicie , kupowanie produktów do opalania , a później rozświetlania mojego ciała stało się moją niemałą obsesją. Jednym z lepszych produktów do codziennego , szybkiego nadania sobie zdrowego koloru skóry bez plam i w przystępnej , drogeryjnej cenie jest Dove Derma Spa Summer Revieved Body Lotion . Ja zdecydowałam się na ciemniejszą wersję do śniadej cery ( fair to medium skin ).
Opakowanie jest przyjemne dla oka , a sam balsam bardzo łatwo się rozprowadza .
Opalanie można stopniować , jedna warstwa daje minimalny efekt zauważalny praktycznie od razu , każda kolejna pogłębia go jednak nie uzyskamy nim efektu mulatki.
Zostawia widoczne , złote drobinki na ciele i nie śmierdzi jak typowe samoopalacze. Zapach jest mocno perfumowany , ale bardzo przyjemny.
Ja używam go na noc , po uprzednim peelingu i prysznicu i nie stosuję już żadnego balsamu przed ani po , rano zmywam nadmiar pod prysznicem.
Jest to bardzo fajna alternatywa dla osób , które nie lubią bądź nie mogą się opalać a chcą uzyskać efekt zdrowej opalenizny , bez plam.
Jak już uzyskamy efekt opalenizny , to warto ją podkreślić.
Firmy kosmetyczne prześcigują się ostatnio w wypuszczaniu na rynek produktów ozłacających nasze ciało. Ja jako wrodzona sroka również dałam się na kilka skusić ;)
O Sensique Sensitive Skin Highlighting Loose Powder , czyli pudrze rozświetlającym do twarzy i ciała wspominałam Wam w Haulu z Polski , jednak dopiero teraz po niego sięgnęłam.
Puder niestety , moim zdaniem , nie nadaje się do twarzy , jest zbyt różowy , jednak na ciele wygląda przepięknie , zwłaszcza w sztucznym świetle.
Nakładany na balsam utrzymuje się przez wiele godzin , odbija światło .
Jest bardzo wydajny , samego produktu mamy tu aż 10g a jego cena to niecałe 20zł.
Z powodzeniem może zastąpić droższe produkty tego typu.
Również polecam , zwłaszcza dla fanek rozświetlenia.
Natomiast do nadawania sobie efektu glow na twarzy oraz na niwelowaniu zmęczenia , mieszałam rozświetlacz w płynie Anastasia Beverly Hills Liquid Glow Highlighter w odcieniu Patina , z podkładem.
Jest to dość ciemny , miedziany rozświetlacz z różowymi drobinkami .
Pięknie łączy się z podkładem , jednak jest to jeden z ciemniejszych rozświetlaczy w gamie i podkład też przyciemnia.
Mnie to osobiście bardzo odpowiada , nie lubię kiedy moja twarz odcina się od reszty ciała ;)
Nie wpływa na długość utrzymywania się podkładu , ani go nie skraca ani nie przedłuża.
Mimo małej pojemności 20ml jest bardzo wydajny , wystarczy wycisnąć odrobinkę , wymieszać z podkładem , kremem bądź nałożyć solo.
Również bardzo Polecam ;)
Kochani , to już wszyscy ulubieńcy Maja.
Dajcie mi znać jacy byli Wasi ;)
Pozdrawiam Was serdecznie ,
Buziaki x
Kolejny miesiąc powoli dobiega końca , czas go zatem podsumować 😁
Maj teoretycznie kojarzy Nam się ze słońcem , początkiem ciepłych , letnich wieczorów , ognisk oraz nakładaniem coraz mniejszej ilości odzieży wierzchniej.
Mnie Maj upłynął na zwiększonej ilości pracy , nie tylko tej w domu , ale u również na testowaniu bardzo wielu produktów.
Z kilkoma z nich nie rozstaję się praktycznie codziennie i chciałabym się nimi podzielić również z Wami ;)
Pierwszy ulubieniec nie jest u mnie nowością i używam go niezmiennie od kilku lat , co zresztą możecie zauważyć na moim Instagramie.
Jest to pogrubiający tusz do rzęs L'ORÉAL Paris Volume Million Lashes .
Szczoteczka tuszu jest idealnie wyprofilowana , elastyczna i przede wszystkim duża.
Rzęsy są widocznie grubsze , dłuższe , gęściejsze. Tusz nie pozostawia grudek , nie odbija się , nie skleja rzęs .
Tusz około tydzień po otwarciu pokazuje swoją prawdziwą "moc" i rzęsy wyglądają jak sztuczne.
Póki co nie znalazłam lepszego i gorąco Wam polecam wypróbować ;)
Ponieważ przestałam opalać się całkowicie , kupowanie produktów do opalania , a później rozświetlania mojego ciała stało się moją niemałą obsesją. Jednym z lepszych produktów do codziennego , szybkiego nadania sobie zdrowego koloru skóry bez plam i w przystępnej , drogeryjnej cenie jest Dove Derma Spa Summer Revieved Body Lotion . Ja zdecydowałam się na ciemniejszą wersję do śniadej cery ( fair to medium skin ).
Opakowanie jest przyjemne dla oka , a sam balsam bardzo łatwo się rozprowadza .
Opalanie można stopniować , jedna warstwa daje minimalny efekt zauważalny praktycznie od razu , każda kolejna pogłębia go jednak nie uzyskamy nim efektu mulatki.
Zostawia widoczne , złote drobinki na ciele i nie śmierdzi jak typowe samoopalacze. Zapach jest mocno perfumowany , ale bardzo przyjemny.
Ja używam go na noc , po uprzednim peelingu i prysznicu i nie stosuję już żadnego balsamu przed ani po , rano zmywam nadmiar pod prysznicem.
Jest to bardzo fajna alternatywa dla osób , które nie lubią bądź nie mogą się opalać a chcą uzyskać efekt zdrowej opalenizny , bez plam.
Jak już uzyskamy efekt opalenizny , to warto ją podkreślić.
Firmy kosmetyczne prześcigują się ostatnio w wypuszczaniu na rynek produktów ozłacających nasze ciało. Ja jako wrodzona sroka również dałam się na kilka skusić ;)
O Sensique Sensitive Skin Highlighting Loose Powder , czyli pudrze rozświetlającym do twarzy i ciała wspominałam Wam w Haulu z Polski , jednak dopiero teraz po niego sięgnęłam.
Puder niestety , moim zdaniem , nie nadaje się do twarzy , jest zbyt różowy , jednak na ciele wygląda przepięknie , zwłaszcza w sztucznym świetle.
Nakładany na balsam utrzymuje się przez wiele godzin , odbija światło .
Jest bardzo wydajny , samego produktu mamy tu aż 10g a jego cena to niecałe 20zł.
Z powodzeniem może zastąpić droższe produkty tego typu.
Również polecam , zwłaszcza dla fanek rozświetlenia.
Natomiast do nadawania sobie efektu glow na twarzy oraz na niwelowaniu zmęczenia , mieszałam rozświetlacz w płynie Anastasia Beverly Hills Liquid Glow Highlighter w odcieniu Patina , z podkładem.
Jest to dość ciemny , miedziany rozświetlacz z różowymi drobinkami .
Pięknie łączy się z podkładem , jednak jest to jeden z ciemniejszych rozświetlaczy w gamie i podkład też przyciemnia.
Mnie to osobiście bardzo odpowiada , nie lubię kiedy moja twarz odcina się od reszty ciała ;)
Nie wpływa na długość utrzymywania się podkładu , ani go nie skraca ani nie przedłuża.
Mimo małej pojemności 20ml jest bardzo wydajny , wystarczy wycisnąć odrobinkę , wymieszać z podkładem , kremem bądź nałożyć solo.
Również bardzo Polecam ;)
Kochani , to już wszyscy ulubieńcy Maja.
Dajcie mi znać jacy byli Wasi ;)
Pozdrawiam Was serdecznie ,
Buziaki x
Komentarze
Prześlij komentarz