Ulubieńcy #Czerwca
Witajcie Kochani ;)
Czerwiec prawie za Nami , pora więc go podsumować i wyłonić ulubieńców ;)
Czerwiec prawie za Nami , pora więc go podsumować i wyłonić ulubieńców ;)
Czerwiec , to mój ulubiony miesiąc w roku. W czerwcu obchodzę swoje urodziny , lato zaczyna się na dobre , obchodzimy również Dzień Dziecka , Dzień Ojca oraz Noc Świętojańską.
Pierwszym ulubieńcem a zarazem odkryciem czerwca są chusteczki nawilżające Water Wipes .
Chusteczki zawierają aż 99.9% wody w składzie , pozostały 0.01% to sok z grejpfruta .
Opakowanie jest bardzo ciężkie , ja przechowuję te akurat chusteczki , "do góry nogami" , dzięki czemu nie wysychają .
Chusteczki sprawdziły mi się podczas wyjazdu , kiedy nie miałam przy sobie nic do demakijażu. Nie podrażniają skóry , zostawiają ją lekko mokrą i przyjemną w dotyku. Dokładnie usuwają makijaż.
Można tak naprawdę stosować je do wszystkiego , skoro są dobre dla niemowląt , będą również dobre dla dorosłych.
U mnie w kosmetyczce zostają na stałe i zabiorę je również na kolejny , dużo dłuższy wyjazd.
Trzeci ulubieniec to , zapewne , każdej z Was dobrze znany magiczny "krem" Egyptian Magic Cream .
Jest to krem o konsystencji przypominającej wazelinę , który przy zetknięciu ze skórą zmienia się w lekki olejek.
Nie widać go po nałożeniu na ciało , na twarzy skóra może się delikatnie błyszczeć.
Jego skład jest w 100% naturalny , jest to tylko 6 składników ( oliwa z oliwek , wosk pszczeli , pyłek pszczeli , kit pszczeli ,miód , mleczko pszczele )
Krem ten można stosować do wszystkiego , na suche pięty , łokcie , do twarzy , jako krem pod oczy , jako krem na blizny , olejek do włosów i gdzie tylko chcecie.
Ja kupiłam go z myślą o świeżej bliźnie na ręce , wiadomo , nie wygląda zbyt estetycznie i po 3 tygodniach regularnego , codziennego stosowania jest bardzo słabo widoczna.
Sam lekarz nie wierzył wlasnym oczom podczas kontroli.
Jak widzicie , zużycie wydaje się być małe.
Jest to na chwilę obecną miesiac po otwarciu kremu i stosowaniu codziennie .
Ja kupiłam mniejszą wersję , 59ml. Myślę , że w zupełności wystarczy na rok.
Data ważności to 3 lata od otwarcia.
Polecam Wam go bardzo . Do wszystkiego.
Ostatni już ulubieniec to czerwona , matowa pomadka Maybelline o wdzięcznym kolorze 965 Siren in Scarlet .
Jest to piękna , soczysta , zimna czerwień , która sprawdzi się do każdego typu cery.
Nie żółci zębów , dzięki zawartości niebieskich pigmentów.
Moja , jak widzicie jest dość zniszczona i mocno zużyta. Świadczy to tylko o tym jak często po nią sięgam.
Utrzymuje się kilka godzin i schodzi równomiernie.
Czerwony kolor dodaje seksapilu , niektórym pewności siebie , dodaje szyku i elegancji i moim zdaniem każda z Was powinna posiadać czerwoną pomadkę ;)
Kochani , to już wszyscy ulubieńcy miesiąca czerwca. Jak widzicie nie ma tego wiele. Testuję sporo nowości a po te produkty sięgałam prawie codziennie.
Pozdrawiam Was serdecznie ,
Buziaki x
Gucci Face Satin Matte Foundation - pierwsze wrażenia
https://www.missidependentx30.com/2019/06/gucci-face-satin-matte-foundation.html
Pierwszym ulubieńcem a zarazem odkryciem czerwca są chusteczki nawilżające Water Wipes .
Chusteczki zawierają aż 99.9% wody w składzie , pozostały 0.01% to sok z grejpfruta .
Opakowanie jest bardzo ciężkie , ja przechowuję te akurat chusteczki , "do góry nogami" , dzięki czemu nie wysychają .
Chusteczki sprawdziły mi się podczas wyjazdu , kiedy nie miałam przy sobie nic do demakijażu. Nie podrażniają skóry , zostawiają ją lekko mokrą i przyjemną w dotyku. Dokładnie usuwają makijaż.
Można tak naprawdę stosować je do wszystkiego , skoro są dobre dla niemowląt , będą również dobre dla dorosłych.
U mnie w kosmetyczce zostają na stałe i zabiorę je również na kolejny , dużo dłuższy wyjazd.
O podkładzie Gucci Face Satin Matte Foundation pojawił się już osobny wpis , do którego zostawię Wam linka na dole.
Nie mniej jednak jest to kolejny ulubieniec Czerwca. Każdego dnia zarówno ja , jaki i moja cera lubimy go bardziej.
Dzięki sporej zawartości żółtego pigmentu , zakrywa on wszystkie zaczerwienienia , przebarwienia i wszystko co tylko mamy do zakrycia , pozostawiając cerę idealną , satynową , idealnie matową a przy tym rozświetloną.
Ja jestem nim absolutnie zachwycona. Nie czuć go na skórze , nie robi maski , posiada filtr SPF i sprawdza się zarówno przy codziennych angielskich deszczach jak i upałach.
Z ręką na sercu jestem w stanie stwierdzić , że jest to podkład idealny. Przypomnę Wam tylko , że mam cerę mieszaną i nie używam bazy pod podkład na co dzień , gdyż zwyczajnie o tym zapominam.
Trzeci ulubieniec to , zapewne , każdej z Was dobrze znany magiczny "krem" Egyptian Magic Cream .
Jest to krem o konsystencji przypominającej wazelinę , który przy zetknięciu ze skórą zmienia się w lekki olejek.
Nie widać go po nałożeniu na ciało , na twarzy skóra może się delikatnie błyszczeć.
Jego skład jest w 100% naturalny , jest to tylko 6 składników ( oliwa z oliwek , wosk pszczeli , pyłek pszczeli , kit pszczeli ,miód , mleczko pszczele )
Krem ten można stosować do wszystkiego , na suche pięty , łokcie , do twarzy , jako krem pod oczy , jako krem na blizny , olejek do włosów i gdzie tylko chcecie.
Ja kupiłam go z myślą o świeżej bliźnie na ręce , wiadomo , nie wygląda zbyt estetycznie i po 3 tygodniach regularnego , codziennego stosowania jest bardzo słabo widoczna.
Sam lekarz nie wierzył wlasnym oczom podczas kontroli.
Jak widzicie , zużycie wydaje się być małe.
Jest to na chwilę obecną miesiac po otwarciu kremu i stosowaniu codziennie .
Ja kupiłam mniejszą wersję , 59ml. Myślę , że w zupełności wystarczy na rok.
Data ważności to 3 lata od otwarcia.
Polecam Wam go bardzo . Do wszystkiego.
Ostatni już ulubieniec to czerwona , matowa pomadka Maybelline o wdzięcznym kolorze 965 Siren in Scarlet .
Jest to piękna , soczysta , zimna czerwień , która sprawdzi się do każdego typu cery.
Nie żółci zębów , dzięki zawartości niebieskich pigmentów.
Moja , jak widzicie jest dość zniszczona i mocno zużyta. Świadczy to tylko o tym jak często po nią sięgam.
Utrzymuje się kilka godzin i schodzi równomiernie.
Czerwony kolor dodaje seksapilu , niektórym pewności siebie , dodaje szyku i elegancji i moim zdaniem każda z Was powinna posiadać czerwoną pomadkę ;)
Kochani , to już wszyscy ulubieńcy miesiąca czerwca. Jak widzicie nie ma tego wiele. Testuję sporo nowości a po te produkty sięgałam prawie codziennie.
Pozdrawiam Was serdecznie ,
Buziaki x
Gucci Face Satin Matte Foundation - pierwsze wrażenia
https://www.missidependentx30.com/2019/06/gucci-face-satin-matte-foundation.html
Komentarze
Prześlij komentarz