Laser na rozstępy w butelce ? | Nubo Laser Eraser Stretch Mark Intelligent Solution | Hit czy Kit ?
Witajcie Kochani ;)
Kilka miesięcy temu będąc w Harrods'ie w Londynie natknęłam się na stoisko marki Nubo .
Przyznam szczerze , że wcześniej o marce nie słyszałam. Pani obsługująca stanowisko Nubo była nie tylko przemiła , posiadała ogromną wiedzę i oczywiście skusiła mnie do zakupu ;)
Nubo specjalizuje się w produkowaniu kosmetyków innowacyjnych , luksusowych , nie zawierających SLS-ów , parabenów , zapachu .
Kosmetyki są stosowane w gabinetach medycyny estetycznej , po operacjach plastycznych w celu usunięciu blizn bądź właśnie sprzedawane m.in w Harrods'ie dla zwykłych ludzi , którzy chcą zadbać o swój wygląd w sposób nieinwazyjny.
Bio-aktywne mikrokapsułki zawarte w skladzie Nubo Laser Eraser Stretch Mark Intelligent Solution mają wnikać głęboko w naszą skórę , naturalny skład , kompleks peptydów , kolagenu i formuła bio- tech mają kreować efekt liftingu a z czasem ustabilizować włókna kolagenowe i stymulować biosyntezę kolagenu.
Jakkolwiek to brzmi nie wierzyłam w obietnicę ani miłej Pani ani producenta. Po powrocie do domu schowałam "balsamik" do szafki na później i zapomniałam o nim na jakiś czas.
Przypomniałam sobie o nim dwa miesiące temu i stosowałam sporadycznie. Sporadycznie czyli 2-3 razy w tygodniu ( producent zaleca 2 razy dziennie ) nie licząc na jakiekolwiek efekty.
Konsystencją przypomina galaretkę , posiada jasno zielony , przypominający algi kolor.
Mimo żelowej konsystencji szybko się wchłania a po aplikacji czuć delikatną lepkość w nałożonych miejscach przez kilka minut.
Ja nakładałam go na rozstępy , które niestety posiadam , ale nie mam kompleksów z ich powodu , nauczyłam się z nimi żyć a w razie potrzeby maskować w taki sposób , że nikt nigdy w życiu nie podejrzewałby , że takowe posiadam.
Ale do meritum , minęły dwa miesiące , sięgnęłam po niego odruchowo po prysznicu i aplikując zauważyłam , że moje rozstępy w jakiś magiczny sposób zmniejszyły się i są prawie niewidoczne.
Niestety nie mam zdjecia przed i po gdyż byłam do niego nastawiona od poczatku negatywnie i nie mogłam się doczekać kiedy "zjadę" go na blogu tak naprawdę.
Opakowanie jest przepiękne , ciężkie , wyważone. Posiada pompkę , która dozuje niewielką ilość żelu. Pojemność to 120ml , ale wydaje się być wydajny. Nie ma żadnego zapachu.
Data ważności to 9 miesięcy od otwarcia . Stosowany według zaleceń producenta zapewne posłuży nam znacznie krócej.
Jego cena jest dość wysoka (£149.00) , ale naprawdę warto. Nigdy w życiu nie podejrzewałabym , że za pomocą balsamu pozbędę się , poniekąd , niezbyt atrakcyjnego "problemu".
Chciałabym również dodać , że nie zmieniłam nic w swojej diecie , nie schudłam ani nie przytyłam. Pije duże ilości wody dziennie , ale i też kawy czy herbaty. Pozwalam sobie na słodkości raz w miesiącu😂 i nie mam z tego tytułu żadnych wyrzutów sumienia.
Skład jak widzicie jest dość długi. Jeżeli znacie jakieś tańsze zamienniki z podobnym składem podzielcie się nimi w komentarzach na dole.
Myślę , że wiele osób będzie Wam za to wdzięczych. Problem rozstępów dotyka coraz więcej z Nas i nie każda to akceptuje a zabiegi niestety są kosztowne i nie zawsze przynoszą zamierzone efekty.
Dajcie mi znać koniecznie czy Wy używałyście produktów marki Nubo i co Wy o nich sądzicie?
Pozdrawiam Was serdecznie ,
Buziaki x
Kilka miesięcy temu będąc w Harrods'ie w Londynie natknęłam się na stoisko marki Nubo .
Przyznam szczerze , że wcześniej o marce nie słyszałam. Pani obsługująca stanowisko Nubo była nie tylko przemiła , posiadała ogromną wiedzę i oczywiście skusiła mnie do zakupu ;)
Nubo specjalizuje się w produkowaniu kosmetyków innowacyjnych , luksusowych , nie zawierających SLS-ów , parabenów , zapachu .
Kosmetyki są stosowane w gabinetach medycyny estetycznej , po operacjach plastycznych w celu usunięciu blizn bądź właśnie sprzedawane m.in w Harrods'ie dla zwykłych ludzi , którzy chcą zadbać o swój wygląd w sposób nieinwazyjny.
Bio-aktywne mikrokapsułki zawarte w skladzie Nubo Laser Eraser Stretch Mark Intelligent Solution mają wnikać głęboko w naszą skórę , naturalny skład , kompleks peptydów , kolagenu i formuła bio- tech mają kreować efekt liftingu a z czasem ustabilizować włókna kolagenowe i stymulować biosyntezę kolagenu.
Jakkolwiek to brzmi nie wierzyłam w obietnicę ani miłej Pani ani producenta. Po powrocie do domu schowałam "balsamik" do szafki na później i zapomniałam o nim na jakiś czas.
Przypomniałam sobie o nim dwa miesiące temu i stosowałam sporadycznie. Sporadycznie czyli 2-3 razy w tygodniu ( producent zaleca 2 razy dziennie ) nie licząc na jakiekolwiek efekty.
Konsystencją przypomina galaretkę , posiada jasno zielony , przypominający algi kolor.
Mimo żelowej konsystencji szybko się wchłania a po aplikacji czuć delikatną lepkość w nałożonych miejscach przez kilka minut.
Ja nakładałam go na rozstępy , które niestety posiadam , ale nie mam kompleksów z ich powodu , nauczyłam się z nimi żyć a w razie potrzeby maskować w taki sposób , że nikt nigdy w życiu nie podejrzewałby , że takowe posiadam.
Ale do meritum , minęły dwa miesiące , sięgnęłam po niego odruchowo po prysznicu i aplikując zauważyłam , że moje rozstępy w jakiś magiczny sposób zmniejszyły się i są prawie niewidoczne.
Niestety nie mam zdjecia przed i po gdyż byłam do niego nastawiona od poczatku negatywnie i nie mogłam się doczekać kiedy "zjadę" go na blogu tak naprawdę.
Opakowanie jest przepiękne , ciężkie , wyważone. Posiada pompkę , która dozuje niewielką ilość żelu. Pojemność to 120ml , ale wydaje się być wydajny. Nie ma żadnego zapachu.
Data ważności to 9 miesięcy od otwarcia . Stosowany według zaleceń producenta zapewne posłuży nam znacznie krócej.
Jego cena jest dość wysoka (£149.00) , ale naprawdę warto. Nigdy w życiu nie podejrzewałabym , że za pomocą balsamu pozbędę się , poniekąd , niezbyt atrakcyjnego "problemu".
Chciałabym również dodać , że nie zmieniłam nic w swojej diecie , nie schudłam ani nie przytyłam. Pije duże ilości wody dziennie , ale i też kawy czy herbaty. Pozwalam sobie na słodkości raz w miesiącu😂 i nie mam z tego tytułu żadnych wyrzutów sumienia.
Skład jak widzicie jest dość długi. Jeżeli znacie jakieś tańsze zamienniki z podobnym składem podzielcie się nimi w komentarzach na dole.
Myślę , że wiele osób będzie Wam za to wdzięczych. Problem rozstępów dotyka coraz więcej z Nas i nie każda to akceptuje a zabiegi niestety są kosztowne i nie zawsze przynoszą zamierzone efekty.
Dajcie mi znać koniecznie czy Wy używałyście produktów marki Nubo i co Wy o nich sądzicie?
Pozdrawiam Was serdecznie ,
Buziaki x
Komentarze
Prześlij komentarz