Mini Haul | By Terry , Elizabeth Arden , Gilette |

Witajcie Kochani ;)

Dziś postanowiłam Wam pokazać jakie zakupy kosmetyczne ostatnio poczyniłam.
Część z nich już zapewne widzieliście u mnie na blogu , ale jest też kilka nowości ;) 

Jako pierwszego nie mogło oczywiście zabraknąć serum marki By Terry , Brightening CC Serum , ponownie w odcieniu 4.Sunny Flash .


Jest to najciemniejszy dostępny odcień , ale u mnie w zimę sprawdza się idealnie pod makijaż. W okresie letnim natomiast całkowicie go zastępuje.
Poprzednia butelka wystarczyła mi na rok.
Serum to nie tylko rozświetla , nawilża , ale również zakrywa wszelkie przebarwienia. Jest to mój niekwestionowany ulubieniec i bardzo go Wam polecam ;) 

Kolejny , bardzo podobny produkt , tym razem marki Becca Cosmetics Shimmering Skin Liquid Perfector , również w najciemniejszym dostępnym odcieniu , Topaz .


Zdecydowałam się na niego głównie ze względu na urlop , na który wyjeżdżam za kilka dni.
Produkt można używać samodzielnie , jako bazę pod makijaż oraz jako rozświetlacz w płynie.
Opakowanie jest plastikowe a więc napewno przetrwa zarówno lot jak  i ewentualne upadki.
Dam Wam napewno za kilka tygodni znać jak sprawdził się u mnie i czy przetrwał tropikalne upały ;) 

Z myślą o upałach , plaży i wakacjach zdecydowałam się również na olejek brązujący Elizabeth Arden Dare to Bare .


Wiecie już zapewne , ze uwielbiam tego typu produkty . Ten ma bardzo czysty skład , m.in olej jojoba , ze słodkich migdałów , olej macadamia , olejek z camelii. Jego zapach jest obłędny.
Należy go porządnie wstrząsnąć przed użyciem , aby wszystko dokładnie się wymieszało z drobinkami.

zloty olejek do ciala

Jedynym minusem jest tu moim zdaniem brak pompki .

Kolejny olejek , tym razem do twarzy to The Nourish Bar Hemp Seed   &   Carrot Facial Oil .
Olejek został wyprodukowany w Australii , również ma bardzo czysty skład i jest w 100% wegański.


Kilka tygodni temu pojawił się wpis na temat oleju z nasion konopii , który rewelacyjnie się u mnie sprawdził. Niestety nie jestem w stanie nigdzie go dostać , zdecydowałam się więc na ten i mam nadzieję , że i z niego będę równie zadowolona.
Olejek w składzie ma wyciąg z marchwi , prawdopodobnie będzie zostawiał żółte bądź pomarańczowe plamy. Myślę , że warto wziąć to pod uwagę ;) 

Kupiłam dwa różne kremy na dzień marki Natura Siberica , o której słyszałam wiele dobrego.


Pierwszy to Caviar Gold , drugi Caviar Platinum .
Opakowania są przepiękne , oba posiadają pompkę .
Obietnic producenta jest tu sporo , 
Caviar Gold ma stymulować produkcję kolagenu , nawilżać oraz wygładzać zmarszczki.


Caviar Platinum ma zapobiegać powstawaniu zmarszczek i powodować , że nasza skóra będzie wyglądać młodziej z dnia na dzień.


Składy są naprawdę czyste , bez BHT , parabenów , konserwantów czy mikroplastiku.
Jestem bardzo ciekawa jak sprawdzą się u mnie i napewno za kilka tygodni dam Wam znać.

Zdecydowałam się również na nowość marki Pantene Pro-V , szampon i odżywkę z serii DE - Frizz  &   Illuminate .



Seria ta ma wygładzać i rozświetlać. Pachną cudownie , opakowanie bardzo do mnie przemawia a markę bardzo lubię.
Zabieram je ze sobą na urlop . Jest to dość ryzykowne a z drugiej strony sprawdzę jak sprawdzają się w mało sprzyjających warunkach.

Chusteczki WaterWipes , które również pojawiły się już na blogu to kolejny zakup tego miesiąca.
Tym razem dwa opakowania , jedno bowiem zabieram ze sobą.


Chusteczki Water Wipes są moim niekwestionowanym hitem . Opakowanie jest dwukrotnie  cięższe niż opakowania jakichkolwiek innych chusteczek.
Skład to 99.9% wody  , pozostałe 0.01% to ekstrat z grejpfruta.
Chusteczki nadają się świetnie do usuwania makijażu , czegokolwiek tak naprawdę.
Samo opakowanie warto trzymać " do góry nogami " , wtedy każda chusteczka jest idealnie mokra i nie ma opcji , że cokolwiek nam wyschnie.
Są kilkukrotnie droższe niż standardowe chusteczki , ale uwierzcie mi , przeszłam w życiu już tyle marek i opakowań i żadnych nie lubiłam i nie sprawdziły się tak dobrze jak te.
Polecam ;)

Ostatni już zakup to wkłady do maszynki , Gilette Venus Spa Breeze .


Wkłady kupuję od wielu lat i do jako jedynych regularnie powracam.
Ich największym plusem jest mydełko dookoła ostrza , dzięki któremu mamy pewność , że nie wyrządzimy sobie krzywdy podczas golenia. Sam proces również jest o wiele szybszy , nie musimy stosować pianki.
Kupiłam dwa opakowania ponieważ były w promocji.

Kochani to już wszystkie zakupy , które poczyniłam w ostatnim tygodniu.
Dajcie mi znać co Wy kupiliście w ostatnich tygodniach ?
Pozdrawiam Was serdecznie ,
Buziaki 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Krem przyspieszający opalanie Byrokko Shine Brown | Hit czy Kit ? |

Projekt Denko #9 | Wrzesień 2021 |

Projekt Denko #8 | Sierpień 2021|