Ulubieńcy #Lutego 2020
Witajcie Kochani ;)
Czas płynie nieubłaganie w tym roku , nie wiem kiedy i jak mamy już koniec kolejnego miesiąca.
A to oznacza tylko jedno , pora na Ulubieńców ;).
Luty był dla mnie łaskawy pod względem pracy. Dlatego też skupiłam się głównie na pielęgnacji , pielęgnacji i jeszcze raz pielęgnacji mojej cery , ciała i włosów.
O Egyptian Magic Cream wspominałam Wam wielokrotnie , nie jest to żadna nowość ani u mnie ani na rynku.
W lutym sięgałam po niego bardzo często jako krem - maska pod oczy , głównie na noc , na włosy oraz jako balsam do ciała , w szczególności na kolana , łokcie oraz o stóp.
Jak widzicie zużycie nadal jest bardzo małe , mimo regularnego stosowania nie tylko przeze mnie , ale również przez całą moją rodzinę. Widząc efekty u mnie - podłączyli się i są równie zadowoleni.
Kolejny ulubieniec to krem na dzień , 24k Gold Moisturizer marki Spa Cosmetics .
Serum z tej serii pojawiło się u ulubieńcach Stycznia. Jeżeli jeszcze nie czytaliście , zostawię Wam link na dole ;)
Wracając do kremu , 24k Gold Moisturizer ma świetny , naturalny skład. Jego konsystencja jest bardzo kremowa , ale po zetknięciu ze skórą zmienia się w mus. Cera w momencie staje się wygładzona , ujędrniona oraz matowa.
Jest to bardzo bogaty krem , ale ma też minus. Absolutnie nie nadaje się pod makijaż , każdy podkład nałożony później zaczyna się rolować i wygląda to nieestetycznie. Ja używam go tylko w te dni kiedy zostaję w domu i nie nakładam makijażu.
Krem jest świetny , ale być może przeznaczony dla Pań w troszkę starszym wieku bądź dla osób z bardzo mocno przesuszoną skórą.
Mimo wszystko sięgałam po niego bardzo często i nadal sięgać będę , ale w te dni kiedy zostaję w domu ;)
Krem na noc , Lierac Magnificence Nuit , to krem , do którego regularnie powracam .
Nie ukrywam , że mam słabość do marki Lierac , ale to głównie dlatego , że naprawdę widzę na swojej skórze , że nauka i składniki aktywne idealnie się tutaj uzupełniają. Składnikiem obecnym we wszystkich produktach Magnificence jest chroniony patentem peptyd D-Glyox , który w kremach występuje w stężeniu 3,5% , a więc sporym.
Jego głównym zadaniem jest pobudzenie fibroblastów do produkcji kolagenu i elastyny.
Poza nim , w składzie kwiat granatu , drzewo jedwabne.
Jest to bardzo bogaty krem na noc , przeznaczony dla osób po 40. roku życia. Ja tyle nie mam , ale sporo czasu spędzam , a przynajmniej spędzałam w pracy i nie zawsze mam możliwość spać tyle godzin , ile bym sobie życzyła.
Lierac Magnificence Nuit sprawia , że mimo zaledwie kilku godzin snu , skóra wygląda na wypoczęta a sińce pod oczami nie wołają o pomstę o nieba.
Jeśli chodzi o wygładzenie zmarszczek , nadal nie mogę się wypowiadać na ten temat , ale widocznie pielęgnuje skórę . A to jak wygląda ona rano sprawia , że ciągle do niego powracam ;)
Rozświetlający krem do twarzy By Terry Brightening CC Serum , u mnie niezmiennie w najciemniejszym odcieniu 04 Sunny Flash to kolejny ulubieniec.
Jest to magia w płynie , serum to zastępuje mi podkład , służy jako baza pod podkład , rozświetlacz . W dni , kiedy nie nakładam makijażu a chcę wyglądać promiennie - wybieram właśnie to serum ;)
Jest to unikatowa formuła , nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak pielęgnującym produktem , dającym jednocześnie efekt "glow" i sprawiającym , że moja cera jest lekko ujednolicona , rozświetlona , jak po wakacjach , młodzieńcza i zdrowo wyglądająca. Mogłabym się tak zachwycać i zachwycać , ale prawda jest taka , że serum to jest genialne i sprawia , że moja cera wygląda idealnie.
Jak już wspomniałam , ja mam najciemniejszy dostępny odcień , mimo to nawet kiedy jestem blada , nie odcina się od skóry i nie wygląda jak maska. Cudo w butelce ;)
Ostatni już ulubieniec , olejek w balsamie , Nivea Coconut & Monoi Oil .
Jest to balsam do ciała , który po pierwsze ma kremową konsystencję i wchłania się momencie nie pozostawiając uczucia lepkości. Po drugie , naprawdę nawilża a nie tylko sprawia takie wrażenie i wreszcie po trzecie , oczywiście zapach! Zapach jest obłędny! Pachnie kokosowo , ale mój ulubiony kwiat Frangipani również jest tu wyczuwalny.
Cudo w butelce , które musicie mieć.
I tym cudownie pachnącym akcentem żegnam się z Wami ;) .
Pozdrawiam Was serdecznie ,
Buziaki x
Ulubieńcy #Stycznia 2020 :
https://www.missidependentx30.com/2020/01/ulubiency-stycznia.html
Luty był dla mnie łaskawy pod względem pracy. Dlatego też skupiłam się głównie na pielęgnacji , pielęgnacji i jeszcze raz pielęgnacji mojej cery , ciała i włosów.
O Egyptian Magic Cream wspominałam Wam wielokrotnie , nie jest to żadna nowość ani u mnie ani na rynku.
W lutym sięgałam po niego bardzo często jako krem - maska pod oczy , głównie na noc , na włosy oraz jako balsam do ciała , w szczególności na kolana , łokcie oraz o stóp.
Jak widzicie zużycie nadal jest bardzo małe , mimo regularnego stosowania nie tylko przeze mnie , ale również przez całą moją rodzinę. Widząc efekty u mnie - podłączyli się i są równie zadowoleni.
Kolejny ulubieniec to krem na dzień , 24k Gold Moisturizer marki Spa Cosmetics .
Serum z tej serii pojawiło się u ulubieńcach Stycznia. Jeżeli jeszcze nie czytaliście , zostawię Wam link na dole ;)
Wracając do kremu , 24k Gold Moisturizer ma świetny , naturalny skład. Jego konsystencja jest bardzo kremowa , ale po zetknięciu ze skórą zmienia się w mus. Cera w momencie staje się wygładzona , ujędrniona oraz matowa.
Jest to bardzo bogaty krem , ale ma też minus. Absolutnie nie nadaje się pod makijaż , każdy podkład nałożony później zaczyna się rolować i wygląda to nieestetycznie. Ja używam go tylko w te dni kiedy zostaję w domu i nie nakładam makijażu.
Krem jest świetny , ale być może przeznaczony dla Pań w troszkę starszym wieku bądź dla osób z bardzo mocno przesuszoną skórą.
Mimo wszystko sięgałam po niego bardzo często i nadal sięgać będę , ale w te dni kiedy zostaję w domu ;)
Krem na noc , Lierac Magnificence Nuit , to krem , do którego regularnie powracam .
Nie ukrywam , że mam słabość do marki Lierac , ale to głównie dlatego , że naprawdę widzę na swojej skórze , że nauka i składniki aktywne idealnie się tutaj uzupełniają. Składnikiem obecnym we wszystkich produktach Magnificence jest chroniony patentem peptyd D-Glyox , który w kremach występuje w stężeniu 3,5% , a więc sporym.
Jego głównym zadaniem jest pobudzenie fibroblastów do produkcji kolagenu i elastyny.
Poza nim , w składzie kwiat granatu , drzewo jedwabne.
Jest to bardzo bogaty krem na noc , przeznaczony dla osób po 40. roku życia. Ja tyle nie mam , ale sporo czasu spędzam , a przynajmniej spędzałam w pracy i nie zawsze mam możliwość spać tyle godzin , ile bym sobie życzyła.
Lierac Magnificence Nuit sprawia , że mimo zaledwie kilku godzin snu , skóra wygląda na wypoczęta a sińce pod oczami nie wołają o pomstę o nieba.
Jeśli chodzi o wygładzenie zmarszczek , nadal nie mogę się wypowiadać na ten temat , ale widocznie pielęgnuje skórę . A to jak wygląda ona rano sprawia , że ciągle do niego powracam ;)
Rozświetlający krem do twarzy By Terry Brightening CC Serum , u mnie niezmiennie w najciemniejszym odcieniu 04 Sunny Flash to kolejny ulubieniec.
Jest to magia w płynie , serum to zastępuje mi podkład , służy jako baza pod podkład , rozświetlacz . W dni , kiedy nie nakładam makijażu a chcę wyglądać promiennie - wybieram właśnie to serum ;)
Jest to unikatowa formuła , nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak pielęgnującym produktem , dającym jednocześnie efekt "glow" i sprawiającym , że moja cera jest lekko ujednolicona , rozświetlona , jak po wakacjach , młodzieńcza i zdrowo wyglądająca. Mogłabym się tak zachwycać i zachwycać , ale prawda jest taka , że serum to jest genialne i sprawia , że moja cera wygląda idealnie.
Jak już wspomniałam , ja mam najciemniejszy dostępny odcień , mimo to nawet kiedy jestem blada , nie odcina się od skóry i nie wygląda jak maska. Cudo w butelce ;)
Ostatni już ulubieniec , olejek w balsamie , Nivea Coconut & Monoi Oil .
Jest to balsam do ciała , który po pierwsze ma kremową konsystencję i wchłania się momencie nie pozostawiając uczucia lepkości. Po drugie , naprawdę nawilża a nie tylko sprawia takie wrażenie i wreszcie po trzecie , oczywiście zapach! Zapach jest obłędny! Pachnie kokosowo , ale mój ulubiony kwiat Frangipani również jest tu wyczuwalny.
Cudo w butelce , które musicie mieć.
I tym cudownie pachnącym akcentem żegnam się z Wami ;) .
Pozdrawiam Was serdecznie ,
Buziaki x
Ulubieńcy #Stycznia 2020 :
https://www.missidependentx30.com/2020/01/ulubiency-stycznia.html
Komentarze
Prześlij komentarz