Projekt Denko #6 | Czerwiec 2020 |
Witajcie Kochani ;)
Czerwiec prawie dobiega końca , Zapraszam Was zatem na podsumowanie kosmetycznych zużyć . Prawie wszystkie zużyte kosmetyki już się pojawiły na blogu , zostawię Wam wszystkie linki na dole ;) .
Duet powiedziałabym idealny , szampon i odżywka L'oréal Serieexpert Gold Quinoa + Protein Absolut Repair .
Szampon miał złote drobinki i zauważyłam , że delikatnie rozjaśnia włosy a także nadaje im blasku. Oprócz tego robił co miał robić , włosy wyglądały zdrowo , przepięknie pachniał i nie podrażniał skóry.
Odżywka była dziwna , włosy nie chciały po niej schnąć , musiałam je więc suszyć i układać . Oczywiście miało to swoje plusy , ale absolutnie nie jest to produkt , który możemy zostawiać samemu sobie.
Szampon kupię ponownie , na odżywkę już się nie zdecyduję. Zastąpię ją maską z tej samej serii , którą uwielbiam i polecam ;)
Szampon koloryzujący Marion Aloes & Keratyna , u mnie odcień 69 Platynowy Blond . Jest to szampon , po którego sięgam dość często aby odświeżyć kolor włosów . Mnie taka szamponetka wystarcza na jedno użycie .
Ja znam ten produkt i używam od około 10 lat dlatego nie stosuję się do zaleceń producenta. Takie szampony mogą wysuszać włosy , ja po nałożeniu szamponetki na umyte i spłukane włosy dodatkowo nakładam maskę . Dzięki temu włosy lepiej się rozczesują , nie są suche , kolor jest oczywiście równomierny .
Mam kilka w zapasie i będę kupować dopóki będą je produkować ;) .
Żele pod prysznic Palmolive Orchid Shower Cream to już klasyk na moim blogu .
Ich zapach sprawia , że wiernie do nich powracam i jak kupuję to hurtem . Są bardzo tanie , ładnie się pienią , nie wysuszają i nigdy mi się nie znudzą. Mogłabym oblewać się tym zapachem. Oczywiście hurtowy zapas mam zrobiony ;)
Bielenda Golden Oils Olejek do Kąpieli pięknie pachniał , ładnie się pienił , był wydajny i świetnie sprawdził się do odświeżania ciała w ciągu dnia czy rano . Ultranawilżenia , które obiecuje producent nie zauważyłam .
Kupię ponownie.
Peeling do rąk Mary Kay Satin Hands pojawił się w kwietniowych ulubieńcach. Przyjemnie pachniał , robił co miał robić i na niego również zdecyduję się ponownie .
Hurtem zużywałam również wszelakie maski w tym miesiącu. Oczywiście te na zdjęciu to nie wszystko , na Instagramie zobaczycie więcej ;).
Pierwszą , na którą polecam Wam zwrócić uwagę , jest maska do włosów Hask Monoi Coconut Oil . Wiecie , że mam obsesję na punkcie kwiatu Frangipani i jego zapachu - zapach tej maski jest obłędny , jest to połączenie kokosa i Monoi , czyli wyciągu z kwiatów Frangipani połączone z olejem kokosowym.
Włosy po niej były dociążone , ale nie obciążone. Miękkie , puszyste i oczywiście cudownie pachniały. Maska była dołączona do kwietniowego pudełka Glossybox , ale kupiłam sobie kolejne 4 opakowania ( niestety tylko tyle mieli w Tesco ).
Jest bardzo tania i jeżeli macie zamiar kupić cokolwiek z mojego polecenia , polecam zacząć od tej maski ;).
Płatki pod oczy , Vitamasques Gold Eye Brightening & Firming oprócz tego , że bardzo ładnie wyglądały wizualnie , niewiele robiły.
Nie skrzywdziły , ale też nie rozjasniły okolicy pod oczami w żaden magiczny sposób. Płatki wystarczyły na trzy aplikacje.
Płatki dostałam od marki do testowania , ale nie zrobiły na mnie wrażenia i sama nie zdecyduję się na ich zakup.
Chusteczka brazująca Bielenda Magic Bronze nadawała ładny , opalony , nie pomarańczowy odcień na twarzy . Wystarczyła na dwie aplikacje. Mam jeszcze jedną w zapasie .
Maska w płacie Bielenda Bikini S.O.S. + Nawilżająco - Łagodząca Maska w Płacie Po Opalaniu faktycznie sprawdziła się jako ukojenie po upalnym dniu , mimo , że nie opalam twarzy.
Tylko , że ja każdą maskę , zwłaszcza w okresie letnim , trzymam w lodówce. Pierwsze odczucie bardzo przyjemne , czuć faktycznie ochłodzenie , ale co z tego , skoro po ściągnięciu jej z twarzy skóra jest lepka jak lep na muchy i jak jej nie umyjemy to będziemy się lepić cały dzień. Mam jeszcze jedną w zapasie , zużyję i nie kupię ponownie. Podobny efekt możemy uzyskać zwykłą maską trzymaną w lodówce czy nawet plastrami ogórka , którego każda z Nas ma w lodówce.
Żel pod oczy Floslek Żel Pod Oczy Anty - Aging ze świetlikiem i peptydami również się skończył. Był to bardzo tani , wydajny żel , który faktycznie rozjaśniał skórę pod oczami , niwelował zmęczenie i trzymany w lodówce , przyjemnie chłodził i pobudzał. Żel , mimo swojej niewielkiej pojemności , był bardzo wydajny. Wystarczył mi na dwa miesiące codziennego stosowania.
Przebadany okulistycznie , dermatologicznie a do tego wegański. Kupię ponownie.
Aloe Vera Canary Islands , krem do twarzy i ciała , który przywiozłam z Wysp Kanaryjskich było to jedyne w swoim rodzaju połączenie aloesu z masłem karite. Nie muszę Wam chyba pisać jak pachniał. Cudownie. Oprócz swojego cudownego zapachu miał cudowne właściwości nawilżające.
Aloes z Wysp Kanaryjskich jest jednym z najlepszych na świecie , z racji położenia geograficznego , tropikalnego klimatu a także swego podłoża wulkanicznego.
Niestety dostępny tylko na Wyspach Kanaryjskich , ale mam jeszcze kilka opakowań w zapasie ;).
I ostatnie dwa na dziś opakowania , chusteczki nawilżające Fred & Flo , dostępne w Tesco .
Zarówno te zapachowe jak i bezzapachowe sprawdzają się u mnie tak samo. Ja nie używam ich do twarzy a tylko do wycierania "swatchy" z rąk , przecierania toaletki czy kosmetyków. Paczkę zawsze noszę w torebce , sprawdzą się do butów , korzystania z publicznej toalety itd.
Są tanie , dostępne w Tesco i w zapasie mam kilkanaście! opakowań ;) .
Kochani , to już wszystko na dziś. Nadal oczywiście biorę udział w wyzwaniu #1000rzeczymniejw2020 na Instagramie , na którego oczywiście Was Zapraszam ;) .
Wszystkie wyrażone opinie są moimi własnymi a post Jak Zawsze nie jest sposorowany.
Pozdrawiam Was Serdecznie ,
Buziaki x
Ulubieńcy #Grudnia ;
Kwietniowy Glossybox | Edycja UK | ;
Haul z Bielendy | Wspieramy Polskie Marki cz. 1 | ;
Ulubieńcy #Kwietnia 2020 ;
Ulubieńcy #Maja 2020 ;
https://www.missidependentx30.com/2020/05/ulubiency-maja-2020.html
https://www.missidependentx30.com/2020/05/ulubiency-maja-2020.html
Komentarze
Prześlij komentarz