St.Tropez Self Tan Express Bronzing Gel | Opalenizna w godzinę ?! |

Witajcie Kochani ;) 

Dziś przychodzę do Was z recenzją żelu bronzującego do ciała marki St.Tropez .
Marka St.Tropez jest moja ulubioną marką jeśli chodzi o samoopalacze , nigdy żadnym z oferowanych przez markę produktów nie zrobiłam sobie plam a rękawica do nakładania samoopalacza to mistrzostwo .


Żel branzujący dostałam gratis jako dodatek do zakupu tej rękawicy właśnie. 
Rękawica jest dwustronna ,  porządnie wykonana z bardzo miękkiego weluru . Jest również wodoodporna , w środku znajduje się gąbka , która nie przepuszcza produktu do środka dzieki czemu nasze ręce są czyste! 


Kto wie jak wyglądają a raczej potrafią wyglądać dłonie po aplikacji samoopalacza i jak ciężko je zmyć z pewnością doceni ten fakt. 



St. Tropez Self Tan Express Bronzing Gel  , jak sama nazwa wskazuje , jest to ekspresowy samoopalacz do ciała o lekkiej żelowej formule.
Kolor jest bardzo ciemny , zarówno po wylaniu produktu na rękawicę jak i w trakcie nakładania. Jest to wygodne - widzimy , gdzie trzeba dołożyć itd. 

st.tropez self tan express bronzing gel swatches

Mnie miniatura tego żelu ( 35ml.) wystarczyła na pokrycie całego ciała , pleców oraz na dołożenie drugiej warstwy - również na całe ciało , ale już bez pleców. Śmiem twierdzić , że pełnowymiarowe opakowanie jest bardzo wydajne. 
Samoopalacz ma dość przyjemny , kwiatowy zapach w trakcie aplikacji . Ja trzymałam go 1.5 godziny i zapach zaniknął , po zmyciu już go nie czułam , ale nie czułam również typowego zapachu dla samoopalaczy ani spalonego kurczaka. 
Producent zapewnia 72-dwu godzinne nawilżenie ciała , dzięki zawartości kwasu hialuronowego w składzie. I tu się zgodzę - dziś mija piąty dzień od aplikacji i nie tylko nie zauważyłam żadnego wysuszenia , kolor również się nie wymył a przyznam , że specjalnie nie dbałam o tą opaleniznę. 
Dzień przed wydepilowałam całe ciało i zrobiłam peeling , skupiając się głównie na stopach , łokciach i kolanach. 
Teraz pokażę Wam efekt przed. Miałam jeszcze jakieś resztki naturalnej opalenizny , ale w weekend chciałam wyglądać bardzo dobrze .


A tak prezentuje się opalenizna bezpośrednio po zmyciu ;


Jak widzicie - różnica jest kolosalna.
Nie dość , że aplikacja była banalnie prosta , wystarczyła raptem godzina i wyglądałam jak po najlepszych wakacjach , to jeszcze obyło się bez jakiejkolwiek plamy czy nierówności! 
Założyłam tego dnia białą sukienkę , było w miarę ciepło , ale pochmurnie. Nie wiem jaka temperatura była na zewnątrz , ale nie więcej niż 21 stopni Celsjusza. Na sukience nie zostały żadne plamy . 
Jest to kolejny produkt tej marki , który wywarł na mnie bardzo , bardzo pozytywne wrażenie . Takiego efektu się nie spodziewałam i byłam zachwycona przeglądając się w piątek w lustrze.
Co oczywiście dało mi +5 do pewności siebie i cały wieczór przebiegł idealnie. Taka mała rzecz a jak cieszy. 
Oczywiście - jak to ja , chcę więcej i zamówię pełnowymiarowe opakowanie. Inaczej się nie da a mieszkając w Wielkiej Brytanii w ciągu tygodnia możemy spodziewać się każdej pogody. 

Kochani, to już wszystko na dziś. Dajcie mi znać czy znacie markę St.Tropez i czy używałyście już tego żelu ? 
Pozdrawiam Was Serdecznie ,
Buziaki x

St.Tropez Self Tan Purity Bronzing Water Mousse ;
https://www.missidependentx30.com/2018/08/sttropez-self-tan-purity-bronzing-water.html


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Krem przyspieszający opalanie Byrokko Shine Brown | Hit czy Kit ? |

Projekt Denko #9 | Wrzesień 2021 |

Projekt Denko #8 | Sierpień 2021|