Projekt Denko #2 | Luty 2021 |

 Witajcie Kochani ;) 

Luty praktycznie za nami , oznacza to tylko jedno - Projekt Denko! 
Zapraszam Was dzisiaj na  kolejną odsłonę "zużytków" . Jest tego bardzo mało , brak czasu daje mi się we znaki już od zeszłego roku i na chwilę obecną nie zapowiada się na to , aby coś się zmieniło. Ma to oczywiście swoje plusy , doceniam też fakt , że w obecnych czasach nadal mam pracę. Ale nie przedłużając - zaczynajmy ;) .

Pierwszym kosmetykiem , którego niestety nie zdążyłam zużyć do końca jest krem z filtrem The Inkey List SPF30 Daily Sunscreen
O tym kremie pisałam już w poście o porannej pielęgnacji , wszystkie linki oczywiście zostawię na dole . 
Krem posiadał cielisty kolor , nie bielił i lekko wyrównywał koloryt skóry . Świetnie sprawdzał się jako baza pod makijaż.  Krem ten był niesamowicie wydajny , stracił datę ważności a nadal została mi prawie połowa  opakowania . Byłam  z niego bardzo zadowolona , kupię ponownie , ale chwilowo mam na oku inny krem z filtrem , który bardzo chcę przetestować. 


Fluid mineralny Bielenda Make-Up Academie Vege Flumi Fluid Mineralny Rozświetlający z sokiem z Truskawki również w tym miesiącu trafi do kosza . Nie dlatego , że się skończył a dlatego ,że nie mam do niego cierpliwości i tak naprawdę byłam z niego zadowolona tylko raz! Jest to fluid , który na mojej twarzy utrzymuje się maksymalnie 10minut! Później znika!  Nadaje się , moim zdaniem , tylko na wyjście po przysłowiowe bułki do sklepu , a szkoda! Oczywiście ponownie nie kupię.
Kolejnym podkładem , który trafi do kosza jest Rimmel Lasting Radiance , ja używałam odcienia 201 Classic Beige . Z tego podkładu byłam bardzo zadowolona , natomiast na chwilę obecną jest dla mnie za ciemny i nie sięgam po niego praktycznie wcale. Zużycie jak widać spore , do tego podkładu wrócę w okolicy lata , ale w innym odcieniu ;) 

Kolejnego kosmetyku chyba nie pokazywałam na blogu , ale jest moim absolutnym ulubieńcem , którego zrobiłam sobie pokaźny zapas. Mowa tu o wielofunkcyjnym enzymatycznym żelu myjącym , który  dodatkowo może zastąpić nam maskę i peeling , Espa Optimal Skin Pro-Cleanser



Jest to żel z drobinkami jojoba , który oczyszcza skórę , usuwa makijaż i zostawia moją skórę cudownie gładką i miękką . Drobinki jojoba pod wpływem wody rozpuszczają się i lekko złuszczają martwy naskórek , enzymy dyni przywracają skórze blask i zmniejszają przebarwienia. Jak widzicie na załączonym obrazku , opakowanie jest przecięte na pół , co zdarza się u mnie bardzo rzadko a w przypadku tego żelu nie chciałam zmarnować ani kropli . Absolutny Hit ! 
W tym tygodniu marka Espa zmieniła opakowanie i formułę tego żelu , zamówiłam ( mimo zapasu ) nową wersję i mam nadzieję , że będzie tak rewelacyjna jak ta .
Kolejny kosmetyk to  płyn do zmywania makijażu oczu Sarah Chapman Skinesis Lash Boosting Eye Cleanse . Tak naprawdę nie wiem co mam o nim myśleć. Płyn przeznaczony był wyłącznie do oczu i miał sprawiać ,że rzęsy i brwi będą szybciej rosły , będą mocniejsze a makijaż usunięty . 
Z tuszem sobie nie do końca radził , używałam go zatem po płynie micelarnym do dodatkowego przetarcia a porostu rzęs czy brwi nie zauważyłam. Nie uważam , że to bubel . Zużyłam go w miesiąc , ale mam jeszcze jedno opakowanie i myślę , że po kolejnym opakowaniu będę wiedzieć czy warto .
Płatki kosmetyczne , jeszcze świąteczne Boots Double Faced Cosmetic Pads . Nadal wolę te z Tesco i na te z Boots'a już się nie zdecyduję.

Żeli pod prysznic , brak czasu czy nie , nie mogło u mnie zabraknąć. Starzy ulubieńcy Palmolive Aroma Sensations So Luminous Shower Gel , o których wielokrotnie pisałam oraz ich nowi zastępcy Palmolive Aroma Sensations Feel The Massage Shower Gel


Nowi ulubieńcy z minerałami Morza Martwego , aloesem i miętą. Żel posiadał delikatne drobinki , dzięki temu nie potrzebowałam dodatkowo peelingu , co oczywiście oszczędza kilka minut. Zapach - obłedny! Świeży , relaksujący . Kolejny , którym mogłabym się oblewać. Zrobiłam sobie zapas ;) . 

Dwie pianki do mycia ciała , Dove Shower Mousse With Argan Oil , pianka była bardzo wydajna i posłużyła mi głównie jako pianka do golenia nóg , co producent zresztą podkreśla - shower  &  shave .


 Kolejna , Imperial Leather Luxury Gel To Foam Body Wash Lychee  &  Lotus Flower , również zużyłam ją do depilacji . Tego typu produkty są świetną alternatywą na lato , kiedy częściej biorę prysznic w ciągu dnia i myślę , że jeszcze kiedyś skuszę się na pianki .
I bubel , Avon Peony  &  Lotus Flower Bubble Bath .  Śmierdziel jakich mało , zapach nie przypominał ani peonii ani kwiatu lotosu i zużyłam go  do mycia toalety . Nie kupię ponownie. 

 Zużyłam również opakowanie płatków żelowych 
 pod oczy Skinacademy Snake Venom Gel Eye Patches 


Płatki były bardzo tanie , za to opakowanie zapłaciłam około £1 , może £2. Biorąc pod uwagę cenę - nie były złe , lekko nawilżały , trzymane w lodówce delikatnie minimalizowały opuchliznę . Miały czarny kolor , który wywołał przerażenie u członków rodziny za pierwszym razem ;). 
Być może jeszcze je kupię jak będą dostępne ( Home Bargains ). 
I jedyna maska , którą zużyłam w lutym , Marti Derm Night Renew Mask . Również dostępna w Home Bargains . Tu już nawilżenie jest wyraźnie wyczuwalne a rano skóra wydaje się ujędrniona , miła w dotyku . Całkiem przyjemna maska , również za niewielką cenę ;).

Kochani , to już wszystko na dziś. Jak widzicie , faktycznie kosmetyków jest mało. Mam nadzieję , że w Marcu pójdzie mi lepiej. Sama sobie dałam wyzwanie - przynajmniej 2 maski w płacie tygodniowo ;) .
Korzystając z okazji , zapraszam Was do odwiedzenia mnie na Instagramie , gdzie jestem zdecydowanie częściej i pokazuję wiele nowości.
Pozdrawiam Was serdecznie ,
Buziaki x 


Moja | Aktualna | Poranna Pielęgnacja ;

Bielenda Fluid Rozświetlający z sokiem z Truskawki | Hit czy Kit ? | ; 

Rimmel Lasting Radiance - pierwsze wrażenia + Konkurs !  ;

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Krem przyspieszający opalanie Byrokko Shine Brown | Hit czy Kit ? |

Projekt Denko #9 | Wrzesień 2021 |

Projekt Denko #8 | Sierpień 2021|