Ulubieńcy #Lutego 2021

 Witajcie Kochani ;) 

Dziś Zapraszam Was na post , którego bardzo dawno nie było na blogu - Ulubieńców! 
Są to ulubieńcy nie tylko lutego , ale także wcześniejszych miesięcy . Kosmetyki są jak zawsze mocno przetestowane , w różnych warunkach.

Zacznijmy może od pielęgnacji włosów , która jest dla mnie bardzo ważna. Ulubieńcem nr.1 jest pasta oczyszczająca a także zwiększająca objętość włosów  Christophe Robin Cleansing Volumizing Paste

christophe robin cleansing volumizing paste

Pasta zawiera aż 85% składników naturalnych , jest to połączenie czystej glinki Rassoul z ekstraktami z róży a także limnantes , które mają właściwości chroniące kolor . 

christophe robin pasta do wlosow

Konsystencja pasty , która po nałożeniu i wmasowaniu w skórę głowy zmienia się w lekką piankę . Ja używam jej na zmoczoną skórę głowy , powstałą pianką delikatnie myję resztę włosów. Później nakładam odżywkę bądź maskę. Skóra głowy jest porządnie oczyszczona , włosy uniesione od nasady o kilka centymetrów i świeższe na dłużej. Odkąd zaczęłam używać tej pasty myję je raz w tygodniu . 
Jej wielkim plusem jest wydajność. Pastę używam od co najmniej dwóch miesięcy a zużycie widać na zdjęciu. 
Moim zdaniem ta pasta jest rewelacyjna i zostanie ze mną na dłużej .

Kolejnym ulubieńcem jest tonik odświeżający w sprayu , Ecooking Skin Tonic Refreshing Toner  .

ecooking skin refreshing toner opinie

Zacznijmy od najdziwniejszej sprawy - butelka z atomizerem , który jest rewelacyjny , a na opakowaniu producent podkreśla żeby nie pryskać bezpośrednio na twarz...


Po rozpyleniu na płatek kosmetyczny tonik zmienia się w bardzo lekką piankę ;) .
Pomijając aplikację sam tonik jest bardzo odświeżający a przy dłuższym , regularnym stosowaniu zauważyłam , że faktycznie poprawia jędrność skóry , delikatnie ją nawilża i zmniejsza widoczność porów  . Wszystkie kosmetyki nakładane później szybciej się wchłaniają .
Jest bardzo wydajny   , bezzapachowy a jego skład w 100% organiczny , wegański i bez parabenów.
Moja cera bardzo się z nim polubiła i nie wyobrażam sobie już  pielęgnacji bez tego toniku.

Kolejnym ulubieńcem jest wielokrotnie pokazywany na blogu i Instagramie , stary , dobry krem bb , Missha M Perfect Cover BB Cream .


Opakowanie jest już prawie puste i "zajechane" , aż wstyd je pokazywać , ale sam krem bb najlepszy jaki kiedykolwiek używałam. 
Na chwilę obecną stan i wygląd mojej cery jest , nie chwaląc się , lepszy niż dekadę temu i zrezygnowałam z ciężkich , kryjących podkładów. Jedyne na czym mi zależy to delikatne ujednolicenie cery , wyrównanie kolorytu i trwałość! Tego niestety nie mogę mu odmówić. Jako jeden z bardzo niewielu kosmetyków ( po przypudrowaniu ) jest nie do zdarcia od 5 rano do późnych godzin nocnych , w różnych temperaturach i z maseczką. 
Od ostatniego posta zmieniłam sposób aplikacji. Teraz używam palców i tylko deliktnie blenduję okolice żuchwy gąbeczką albo pędzlem.
Jedyny jego minus to dostępność , zwłaszcza odcienia , którego używam. Jest to niezmiennie No.23 Natural Beige . Odcień ,który idealnie stapia się z moim naturalnym odcieniem skóry a także w te dni , w które mam samoopalacz. Udało mi się kupić kolejne opakowanie , ale czuję , że powinnam zrobić większy zapas . Z moim "szczęściem" coś , co uwielbiam i sprawdza się rewelacyjnie zaraz jest wycofywane...

Puder  sypki  By Terry Hyaluronic Hydra Powder to kolejny kosmetyczny ulubieniec.

puder sypki by terry

Jest to puder transparentny , który spełnia wszystkie obietnice producenta , czyli wypełnia zmarszczki mimiczne , zmniejsza widoczność porów , bluruje twarz pozostając przy tym niewidoczny na twarzy i przedłużając maksymalnie trwałość makijażu! Zero sebum , zero świecenia , maksymalna trwałość i twarz wyglądająca jak po filtrach czy też Photoshopie.

I wisienka na torcie , Charlotte Tilbury Airbrush Flawless Setting Spray , czyli mgiełka do wykańczania i utrwalania makijażu.

charlotte tilbury airbrush flawless setting spray opinie

Scala makijaż jak żadna inna mgiełką , którą kiedykowiek używałam. Utrwala na wiele , wiele godzin. Ściąga pudrowość , nie spływa z twarzy , makijaż jest nienaganny nawet jak złapie nas deszcz , wilgotność powietrza jest wysoka czy pod prysznicem. 
Mimo nałożonego bronzera , różu , rozświetlacza skóra nadal wygląda jak skóra tyle , że piękna , bez porów , wygładzona , idealna!
Posiada delikatny zapach , który jest wyczuwalny przez jakiś czas po aplikacji .
Połączenie kremu bb i pudru naprawdę utrzymuje się u mnie nienagannie przez długie , długie godziny , ale w połączeniu z tą mgiełką jest to kombinacja nie do zdarcia i ciężka do zmycia. 
Sięgam po nią zawsze , kiedy wiem , że czeka mnie długi i intensywny dzień a jak wiecie albo i nie , nie poprawiam makijażu w ciągu dnia .
Rewelacyjny i niezastąpiony i jak wszystkie powyższe - zostaje w mojej kosmetyczce na stałe ;) .

Kochani to już wszystko na dziś. Dajcie mi znać czy znacie któregoś z moich ulubieńców i jak sprawdza się u Was ? 
Pozdrawiam Was serdecznie ,
Buziaki x 
 

Missha M Perfect Cover BB Cream - pierwsze wrażenia ;



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Krem przyspieszający opalanie Byrokko Shine Brown | Hit czy Kit ? |

Projekt Denko #9 | Wrzesień 2021 |

Projekt Denko #8 | Sierpień 2021|