Podkład Klasyk z Glam Shopu | Recenzja + Swatche |
Witajcie Kochani ;)
Po roztarciu wygląda tak :
Podkład testowałam każdego dnia przez tydzień i powiem Wam szczerze , że nie spotkałam się jeszcze z takim zjawiskiem żeby każdego dnia podkład wyglądał inaczej i oksydował na inny kolor.
Dziś przychodzę do Was z kolejną recenzją podkładu. Tym razem jest to podkład kryjący Klasyk z Glam Shopu .
Na początek opakowanie. Jest bardzo lekkie , niewyczuwalne w dłoni , plastikowe , posiada pompkę . Jest to opakowanie typu "air less" , dzięki czemu nic się nie marnuje i widzimy ile zostało go jeszcze w opakowaniu.
Jeżeli chodzi o grafikę , jest to oczywiście kwestia sporna , ale moim zdaniem jest tandetna i mnie osobiście się nie podoba . Mimo , że jestem "sroką" i uwielbiam wszystko co się świeci to srebrne gwiazdki nawołują trochę do świąt a mamy Lipiec!
Podkład kupowałam w ciemno i zdecydowałam się na odcień Ciepły 1 .
Jest to neutralny beż , dość jasny , ale bardzo mocno oksyduje i idealnie pasuje do mojej aktualnie opalonej twarzy .
Podkład Glam Shop Klasyk niestety ma dość "tepą" konsystencję i trzeba bardzo szybko z nim pracować ponieważ zastyga w momencie .
Podkład ma mieć naturalne wykończenie z możliwością krycia od średniego do mocnego . I krycie faktycznie jest średnie , dokładanie produktu jednak graniczy z cudem. Podkład za szybko zastyga i ciężko się z nim pracuje .
Jak wiecie albo i nie to jestem posiadaczką cery mieszanej , moim zdaniem bardzo zadbanej , bez zaskórników , zmarszczek , przebarwień i większych problemów.
Pierwszego dnia testów nałożyłam go o 5 rano a już o 5.15 chciałam zmyć. Podkład zważył się na nosie i brodzie a na czole "osiadł" . Mimo to nie poddałam się , dołożyłam kolejną warstwę i mimo , że nie wyglądało to za ciekawie poszłam do pracy .
W pracy ani na zewnątrz nie ma wymogu noszenia maseczek , natomiast w restauracjach przy zamawianiu tak i po lunchu zauważyłam ,że podkład starł się z nosa i brody maseczkę miałam na sobie może 15 minut włącznie.
Reszta twarzy wyglądała względnie . Podkład nie stapia się z cerą a na niej osiada.
Kolejnego dnia postanowiłam dać mu kolejną szansę , byłam przygotowana na to , że muszę nakładać go szybko i tak też to zrobiłam. Niestety aplikacja była kłopotliwa ponieważ osiadł na całej twarzy a do nosa nie chciał się przykleić. Dokładanie niestety nie pomagało i w efekcie nałożyłam inny podkład , bezproblemowo , na nos.
Wyglądało to mniej więcej tak samo przez tydzień. Pod koniec zmieniłam pielęgnację , ale i to nic nie dało .
Podkład wyglądał tak naprawdę ładnie może z dwa razy , ale wtedy też bardzo mocno zoksydował.
Niemiłym "bonusem" był wysyp nieprzyjaciół na brodzie i policzkach , ale na szczęście udało mi się z nimi uporać .
Podsumowując , nie jest to podkład dla mnie . Ja nie mam cierpliwości na to aby myśleć co tu zmienić czy jak dopasować pielęgnację pod podkład.
Makijaż wykonuję o 5 rano , nie poprawiam w ciągu dnia i nie chcę się zastanawiać czy już jestem pomarańczowa czy będę podczas ważnego spotkania.
Podkład ma potencjał , ale moim zdaniem wymaga dopracowania.
Matowe wykończenie również nie do końca mi odpowiada . Młodsza się nie robię i zdecydowanie wolę naturalne wykończenie , które notabene obiecuje producent.
Na rynku jest wiele podkładów . Myślę , że i ten znajdzie swoich fanów , każdy z Nas ma wybór a ja zdecydowanie wybieram kosmetyki upiększające , którym nie trzeba w żaden sposób "pomagać" i obchodzić się jak z jajkiem.
Kochani , dajcie mi znać czy Wy używaliście/używałyście ten podkład i jak sprawdził się u Was ?
Pozdrawiam Was serdecznie ,
Buziaki x
Komentarze
Prześlij komentarz